Przejdź do głównej zawartości

Komornicy nie są świętymi krowami !


Kiedy lubuska Policja oraz prokuratorzy przechwalają się sukcesami, a komornicy hasają po gorzowskim szpitalu, parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej przechodzi do konkretów - przygotował projekt zmian w przepisach, który nałoży na komorników dodatkowe obowiązki oraz pozwoli skuteczniej bronić ludzi o mniejszej wiedzy prawniczej przed negatywnymi skutkami obecnie obowiązujących przepisów.
Poseł Witold Pahl to obecnie sztandarowy "produkt eksportowy" województwa
lubuskiego w najwyższych kręgach władzy. Cieszy się opinią doskonałego praw-
nika, a przy tym - trudno go zakwalifikować tylko do jednej frakcji w PO. Szkoda
tylko, że regionalni liderzy tej partii nie dostrzegają, że mogliby na tym skorzystać,
ale traktują parlamentarzystę jako zagrożenie dla swojej pozycji...
Nie wszyscy potrafią sobie poradzić ze skutkami wszczętej egzekucji, a głównym celem zmian jest spowodowanie, by liczyła się nie tylko szybkość i skuteczność, ale również dokładność oraz fundamentalna sprawiedliwość” – powiedział Nad Wartą poseł Witold Pahl, który jest też wiceprzewodniczącym Sejmowej Komisji ustawodawczej. Przygotowane przez niego oraz b. ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego zmiany idą w kierunku nałożenia na komorników dodatkowych obowiązków. Chodzi o to, aby mieli oni obowiązek informowania dłużnika o przysługujących mu środkach zaskarżenia, jeżeli dłużnik nie otrzymał odpisu orzeczenia z e-sądu. Komornik będzie musiał również zawiesić postępowanie egzekucyjne, jeżeli stwierdzi niezgodność adresu dłużnika - różnicę między adresem wskazanym w orzeczeniu, a adresem wskazanym we wniosku o wszczęcie egzekucji. Ponadto, aby uniknąć pomyłek komorników, powód będzie zobowiązany do podania PESEL-u, numeru KRS lub NIP-u pozwanego, a sąd wydając klauzulę wykonalności w oparciu o własne ustalenia wskaże w/w dane identyfikacyjne pozwanego. „Cel jest jeden – człowiek nie może być ofiarą niedopatrzeń i błędów, a wierzyciele i komornicy muszą być bardziej staranni” – skonkludował poseł.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...