Przejdź do głównej zawartości

Ostatni taki szpital publiczny w regionie


Zrobić coś trzeba, ale zanim się zrobi – musi być plan, strategia i konkrety. Wszystko ma być później, potem, zaraz, może lub w przyszłości, a pacjenci z mniejszym portfelem niż wicemarszałek lub wicewojewoda, mają powody do zwyczajnych obaw. Co będzie, gdy ich nie przyjmą, a bank odmówi niezbędnego kredytu na poważną operację, której za free nikt nie wykona…
Wielu powie, że to populizm, ale wcale tak nie jest - pytania pozostają bez odpowiedzi,
a problemy pojawią się dopiero za jakiś czas, gdy chorzy zostaną odesłani - w nicość...
Nie trzeba być prawnikiem lub ekonomistą, by wiedzieć iż każda spółka prawa handlowego, to podmiot w którym wspólnicy lub akcjonariusze zobowiązują się do uzyskiwania ze swojej działalności maksymalnych zysków. Podobnie działają wszystkie inne prywatne podmioty, ale ich specyfika nie zawsze jest taka sama. „Nie ma co straszyć spółką, bo przecież każdy lekarz rodzinny działa jako podmiot prywatny, a więc niepubliczny zakład opieki zdrowotnej” – to opinia posłanki i szefowej gorzowskiej PO Krystyny Sibińskiej. „Nie porównujmy leczenia migdałków do poważnego i długotrwałego leczenia powikłań, bo tego nastawiona na zysk spółka nie będzie chciała realizować” – poseł i wiceprzewodnicząca lubuskiego PiS Elżbieta Rafalska, która – powołując się na badania niezależnego ośrodka wymieniła zagrożenia wynikające z funkcjonowania szpitali w charakterze podmiotów prawa handlowego. „Jedno z nich to preselekcja pacjentów ze względu na wiek” – dodaje. Jej zdaniem, wszystkie szpitale dookoła Gorzowa – od Skwierzyny, przez Słubice, Kostrzyn czy Drezdenko, są już niepublicznymi spółkami i nie będzie nawet gdzie odsyłać źle „zweryfikowanych” pacjentów. „Powoływanie spółki, to rezygnacja z odpowiedzialności, uczciwości i patriotyzmu i nie chodzi w tym wszystkim o nic innego, jak tylko zrzucenie z siebie odpowiedzialności. Już dawno chcieliśmy przejąć budynki przy ul. Warszawskiej i stworzyć tam niewielki szpital miejski z czterema oddziałami, ale nie było na to zgody ze strony władz województwa. Nie poradzili sobie z prowadzeniem szpitala, to teraz chcą go przekształcić w spółkę” – wyjaśnia prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak. „Publiczna służba zdrowia jest zła i szkodliwa” – konstatuje Rafał Zapadka, który nie odróżnia już rzeczywistości od postulatów Johna Stuarta Milla, Friedricha von Hayeka czy Janusza Korwin- Mikke. Pytanie pozostaje: co z pacjentami ? „Może dobrze by było, gdyby władze województwa w formie promesy zagwarantowały, że w przyszłości ten szpital nie pozostanie pozostawiony samemu sobie” – postuluje nie pierwszy raz poseł Sibińska.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...