Przejdź do głównej zawartości

POseł Pahl o związkach partnerskich


Dyskusje o związkach partnerskich nie zawsze muszą szokować i nie od razu muszą się kojarzyć z kwestiami natury seksualnej - wystarczy rzeczowo i mądrze o nich mówić. Gdyby wszystkie gorące dyskusje prowadzone były w sposób, który zaprezentował dziś gorzowski poseł PO, to ludzie wiedzieliby więcej, a politycy cieszyli się znacznie większą sympatią. Niestety, to tylko marzenia, bo „zły pieniądz zawsze wypiera ten dobry”…
Poseł Pahl, to obecnie najbardziej merytoryczna twarz lubuskiej PO w Warszawie,
choć już wszyscy zapomnieli, że nie był ulubieńcem kierownictwa tej partii i został
przez nie zesłany na 17 miejsce na liście wyborczej. Wyborcy okazali się bardziej wy-
rozumiali i docenili jego doświadczenie, wiedzę i pracę w pierwszej kadencji. Zdaniem
wielu, to właśnie on, a nie pos. Krystyna Sibińska, powinien być kandydatem PO na
prezydenta Gorzowa. Problem w tym, że on tak nie uważa i to także z powodu lojalności
względem partyjnej koleżanki...
Nie jest sztuką posiadać wiedzę, rację i argumenty – trzeba jeszcze potrafić je w zrozumiały sposób przekazać innym. Doskonale uczynił to w porannej rozmowie Radia Zachód wiceszef Sejmowej Komisji Ustawodawczej poseł Witold Pahl, który zaprezentował w ten sposób lepszą twarz lubuskiej Platformy Obywatelskiej. Mówił o rzeczach ważnych dla wielu, ale w kontekście medialnej zawieruchy, niezrozumiałych dla jeszcze większej liczby osób: związkach partnerskich. Czy w klubie parlamentarnym PO jest konflikt ? „Nie ma żadnego konfliktu, ale raczej dyskusja i byłoby dziwne, gdyby partia, która przeprowadziła Polskę przez wzburzone morze gospodarki, rozbiła się o taki projekt. To byłby chichot historii” – uważa poseł Pahl, który jest zdania iż w kwestii związków partnerskich należy szukać rozwiązań, które będą szanowały światopogląd wszystkich członków klubu parlamentarnego. „Każda partia musi być nastawiona na wsłuchiwanie się i realizację postulatów  jak najszerszej części społeczeństwa” – dodaje parlamentarzysta, przytaczając jednocześnie dane statystyczne z których wynika, że w województwie lubuskim aż 40 procent dzieci rodzi się w związkach pozamałżeńskich, a ogromna grupa młodych ludzi nie chce zawierać związków małżeńskich. „Mamy do czynienia z pewnymi zmianami cywilizacyjnymi. Trzeba usuwać przeszkody dla kilkuset tysięcy już par w Polsce, bo nie może być tak, że po wielu latach pomocy i wspierania  drugiego partnera, po jego śmierci, ktoś pozostaje na przysłowiowym bruku” – argumentuje poseł i prawnik, który jak twierdzi, spotykał się z takimi sytuacjami również w okresie swoich doświadczeń w charakterze sędziego. Jego zdaniem, w Platformie Obywatelskiej nie ma konfliktu, ale jest dyskusja na temat tego, czy zmiany dotyczące związków partnerskich mają zostać zapisane w jednej ustawie, czy może w szeregu już istniejących ustaw. „Jestem zwolennikiem umowy cywilnej, a nie takiej umowy z tytułu prawa rodzinnego” – zaznaczył. Tym samym odniósł się do sugestii, że w tych kwestiach stoi na dwóch przeciwległych biegunach z szefową gorzowskiej PO Krystyną Sibińską, która w Sejmie głosowała całkiem inaczej niż poseł Pahl, premier Donald Tusk i większość klubu. „Dzieli nas tylko obawa o nadużywanie tej instytucji do uzyskiwania przywilejów(…). Chodzi o to, aby z tytułu związku partnerskiego nie wynikały dodatkowe przywileje i pomoc, bo to byłaby fikcja. Dając komuś prawa nie chcemy, aby następowało to kosztem praw innych” – stwierdził poseł, zaznaczając iż z przewodniczącą Sibińską cały czas na ten temat rozmawiają i nie świadczy to o konflikcie , ale raczej trosce o jak najlepsze rozwiązanie sprawy.

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...