Przejdź do głównej zawartości

"Solidarność" - Nie ma zgody na fuszerkę ...


Mocny głos gorzowskiej „Solidarności” w sprawie szpitala i planów przekształcenia go w spółkę prawa handlowego. Dziwić może milczenie zawsze układnych i koniunkturalnych związkowców z Zielonej Góry, a także niektórych polityków z Gorzowa. Może po prostu wszyscy wiedzą o co chodzi i chcieliby, aby „czarną robotę” wykonał Zarząd Województwa. Jest jeszcze inna opcja – politykom nie chodzi o sprawy ważne dla ludzi, ale ważne dla nich osobiście…
Niewiadomych jest znacznie więcej i nie da się tego tłumaczyć nawet chorobą najważniejszego samorządowca w regionie. Marszałek Elżbieta Polak nie jest osobą prywatną i gdy na jaw wychodzi fakt, że nie istnieje żaden sensowny plan restrukturyzacji, ale zwykły urzędniczy bubel, a środki na oddłużenie z ministerstwa są fatamorganą, to nie ma co wyciskać łez swoją sytuacją, ale wziąć byka za rogi. „Oczywiście należy jej współczuć, ale sorry jest osobą publiczną i niech nie zachowuje się jak struś” – mówi NW członek władz Platformy Obywatelskiej. Dzisiaj najaktywniejsi są wrogowie gorzowskiego szpitala b. marszałek Andrzej Bocheński oraz ówczesny lider SLD Andrzej Brachmański, którzy udają, że z długami nie mają nic wspólnego i rzucają oskarżeniami na lewo i prawo. Kiedy więc b. szefowa Lubuskiej Regionalnej Kasy Chorych i Narodowego Funduszu Zdrowia senator Helena Hatka udaje przysłowiowego „Greka”, krytyki nieprzygotowanemu procesowi restrukturyzacji nie szczędzi gorzowska „Solidarność”. „Ułomny projekt uchwały przygotowany przez Zarząd Województwa pozbawiony jest istotnych danych oraz zapisów dających gwarancję dalszego funkcjonowania szpitala w nowej formie prawnej” – uważa przewodniczący związku Jarosław Porwich, który zwraca uwagę na fakt, że przyjęcie przez Sejmik Wojewódzki uchwały restrukturyzacyjnej, to faktycznie podpisanie dla tej placówki aktu egzekucji. „Mało profesjonalne przygotowanie tej operacji może niestety doprowadzić do niewypłacalności spółki, a w konsekwencji do jej upadłości” – dodaje Porwich. „Nie spodziewałem się innego stanowiska związku” – uważa znów Bogu ducha winny członek Zarządu Wojewódzkiego Romuald Kreń, któremu pod nieobecność marszałek Polak przyszło bronić fatalnie przygotowanej restrukturyzacji. „Nie ma naszej zgody na eksperymentowanie” – stawia sprawę jasno Porwich, który liczy na radnych z północnej części województwa oraz cały klub radnych PiS, co powinno skutecznie zablokować nieprzygotowany eksperyment.

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...