Przejdź do głównej zawartości

Rafalska do radnych: coście nam zrobili ?


Radni wojewódzcy przegłosowali uchwałę o restrukturyzacji szpitala bez jakichkolwiek danych, a teraz zniknęli jak kamfora.  Zarząd Województwa może mieć problem, bo kurczowo trzymał się wariantu 150 milionów na oddłużenie szpitala, a już dzisiaj jest niemal pewne, że ta kwota będzie znacznie mniejsza. Problem w tym – że takiego wariantu nikt nie założył, a radnym nie płacą za dociekliwość, lecz podnoszenie ręki. Warto jednak wiedzieć za czym się głosuje…
Mam żal do posłów Platformy Obywatelskiej, że nie było ich podczas głosowania uchwały intencyjnej w sprawie gorzowskiego szpitala, a także ostatnio, gdy decydowano o jego restrukturyzacji” – powiedziała w rozmowie z red. Bogdanem Sadowskim z Radia RMG, b. wiceminister pracy i polityki społecznej oraz niemal pewny kandydat na przyszłego Prezydenta Miasta Elżbieta Rafalska. Podkreśliła również, że gdyby podczas posiedzenia Sejmiku Województwa Lubuskiego głos zabrali politycy z Gorzowa, to byłaby szansa, aby Zarząd Województwa przekazał więcej szczegółowych informacji, a jeśli ich nie posiada, to lepiej by się przygotował do całego przekształcenia. Słusznie oberwało się również radnym z Platformy Obywatelskiej i PSL-u z północnej części regionu, którzy bezwolnie i bez szczególnej dociekliwości przegłosowali to, co przedstawiła im marszałek Elżbieta Polak. „Oceniam decyzję radnych PO i PSL za skandaliczną i przyjętą w takim poziomie niewiedzy, że ta uchwała nie powinna zostać w ogóle podjęta. Przegłosowali tą uchwałę bez dociekliwości i podstawowej wiedzy” – stwierdziła poseł Rafalska. Można powiedzieć, że jako jedyna – oprócz gorzowskiego posła PO Witolda Pahla – wykazała się dociekliwością i podjęła starania, aby w sprawie restrukturyzacji uzyskać maksimum informacji od wiceministra Sławomira Neumanna, który w Ministerstwie Zdrowia odpowiada za segment przekształceń. „Minister stwierdził wprost, że przypadki innych samorządów zawsze sprowadzały się do tego, że wnioskowana kwota na oddłużenie była większa, niż ta otrzymana z ministerstwa” – stwierdziła Rafalska, podkreślając iż wszystko dlatego, że to ustawa precyzuje jakiego rodzaju zobowiązania mogą być pokryte i nie ma w niej miejsca dla specjalnej elastyczności i uznaniowości. Tym samym poddała w wątpliwość cały plan restrukturyzacji, który sztywno trzymał się kwoty 150 milionów na oddłużenie, a nie zakładał wariantowania na wypadek, gdyby kwota oddłużenia wynosiła 120, 130 czy 150 milionów. „Z kwotą 150 milionów możemy się pożegnać i będzie to kwota znacznie mniejsza(…). Zadaję więc pytanie: czy władze województwa przejmą tą różnicę czy obciążą nią nową spółkę” – skonstatowała. Inaczej mówiąc, rozpoczął się proces punktowania i realizowania strategii: „Sprawdzam!”. Problem w tym, że – jak to w politycznym pokerze – po stronie władz województwa były mocne karty, ale nie na tyle mocne, by wygrać przyszłość gorzowskiego szpitala. Można nawet odnieść wrażenie, że od początku były przez zielonogórskich polityków „znaczone”, bo stawką był szpital kliniczny w Zielonej Górze. 

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...