Przejdź do głównej zawartości

Radni Gorzowa kontra szczury i epidemie...


Były wielkie słowa, wyliczenia zrozumiałe tylko dla autora oraz wizja „Neapolu w Gorzowie”. Ta ostatnia niestety z pominięciem roli mafii, ale może i dobrze, bo nikogo nie przekonała. „Fuzio Roles” królował, radni opozycji dworowali, a mieszkańcy mogą być zadowoleni, bo stawki za wywóz śmieci będą niższe niż zaproponowały władze miasta. Gorzej jak w połowie roku zabraknie pieniędzy…
Na dzisiaj temat jest mało drażliwy społecznie, bo nie dotyczy marca, kwietnia czy maja,
ale gdy mieszkańcy otrzymają pierwszy rachunek za wywóz śmieci, ludzie mogą wyjść na
ulice. Gdy zabraknie pieniędzy na wywóz - na ulice wyjdą szczury, a tu negocjacji już nie będzie. 
Sesje Rady Miasta byłyby może bardziej apetyczne, gdyby nie wiejąca z mównicy nuda. Radni dwoją się i troją,  by zwrócić na siebie uwagę, a następnie dać głos do mikrofonu i być odsłuchanym przez pracujące masy. Bohaterem dzisiejszej  sesji był wiceprezydent Stefan Sejwa, który czynił honory gospodarza pod nieobecność przebywającego w Warszawie prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. W swoim długim wywodzie uzasadniał, że zaproponowane przez miasto stawki za wywóz śmieci (9 zł i 14 zł)są uzasadnione, a jeśli radni ich nie przegłosują, to miasto będzie miało problem, bo „na wywozie śmieci samorząd nie może zarabiać i nie może też do ich wywozu dokładać”. Choć w przemówieniu niczym nie ustępował kondycji Fidela Castro w najlepszych latach świetności – ku uciesze zebranych – aż 17 razy użył sformułowania „zadziałać”. Byłoby jednak niesprawiedliwością zarzucać mu maniery ogra, bo przygotowany był dobrze, znał sprawę, stawki rozłożył na czynniki proste, a argumenty działały na wyobraźnię. „Musimy zebrać 15 milionów, bo jak zabraknie pieniędzy, to worki i śmieci będą stały przy ulicach, w mieście rozpoczną się epidemie i choroby, a po ulicach biegać będą szczury i inne” – snuł apokaliptyczne wizje, co w kontekście przepowiedni Malachiasza i jutrzejszej abdykacji Benedykta XVI, musiało robić wrażenie. I robiło, ale wizja Neapolu w Gorzowie, miała też mały defekt, a nawet mogła być obraźliwa dla kolegów wiceprezydenta Sejwy - nie od dziś wiadomo iż tam akurat rządzi … mafia. „Z mocy ustawodawcy staliśmy się właścicielami śmieci” – dowodził wiceprezydent. Jeśli o Italii i mafii mowa, to nie zabrakło gorzowskiego „Falcone” w którego wcielił się ekswiceminister Marek Surmacz z PiS. „Jakie okoliczności uzasadniają podwyżkę wywozu śmieci? Jeśli jesteście właścicielami śmieci, to poczujcie się jak śmieciarze. Podzielcie miasto na więcej niż trzy sektory, aby była konkurencja, bo u bram miasta dybią na przetargi ” – perorował, niczym zabity przez mafię sędzia Giovanni Falcone, choć  trudno uwierzyć, by – jak w przypadku pierwowzoru – znalazł się w Gorzowie ktokolwiek, kto chciałby wysadzać centrum miasta w celu zamknięcia mu buzi. „Nieszkodliwy” – rzekłby śmieciowy capo di tutti z Zawarcia lub skądkolwiek inąd. Ujmując rzecz poważnie, najbardziej przekonywujący był ekskurator oświaty i radny PiS w jednej osobie Roman Sondej. Gładko, na luzie, ale niezwykle merytorycznie pokazał, że zaproponowane przez władze miasta propozycje uderzają w wielodzietne rodziny, a korzystają na nich głównie single. „Pięcioosobowa rodzina zapłaci rocznie ponad tysiąc złotych więcej, niż osoba samotna” – stwierdził Sondej, po czym zaproponował, aby stawki za wywóz śmieci wynosiły 8 zł w przypadku ich segregowania oraz 11 złotych bez segregacji. Dzieci  – podobnie zresztą jak postulowało SLD ustami Krzysztofa Kochanowskiego – miałaby być zwolnione z opłat. Ostatecznie gorzowscy rajcy przegłosowali – wbrew stanowisku władz miasta - że stawki za wywóz śmieci wynosić będą 8 zł i 12 zł, ale nie udało się zapisać stosownego zwolnienia z nich dzieci, bo do 8 marca br. nie pozwalają na to obowiązujące przepisy. Wątpliwości jednak zostają – co będzie, gdy zabraknie pieniędzy, bo samorząd dopłacić z budżetu miasta nie może. Klucze do bram miasta przejmą szczury…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...