To dobrze, że politycy Platformy Obywatelskiej - oprócz bieżącego
obijania się politycznymi maczugami – znajdują również czas na ważną oraz
merytoryczną pracę. Była wojewoda i senator RP podjęła temat ważny i jakby zapomniany,
a przy tym wykonała gest w stosunku do północnej części regionu. Może w ślad za
nią pójdą inni politycy myślący kategoriami „województwa zielonogórskiego”. Tymczasem duży pozytywny punkt dla
senator Hatki…
Zapewne warto dostrzec, że nikt nie jest do końca zły i
beznadziejny, a niektóre spośród podejmowanych działań są cenne i ważne. Można
nawet odnieść wrażenie, a to uczciwie trzeba oddać, że gdyby nie senator Helena Hatka z Lipek Wielkich, to
problemu stałej i regularnej opieki pielęgniarskiej nad dziećmi w przedszkolach
nie podniósłby nikt: mało nośny, politycznie nie angażujący tłumów oraz
wymagający fachowej wiedzy. Tymczasem problem jest i senator Hatka profesjonalnie
go zdiagnozowała. „Statystyki zachorowań w
wieku przedszkolnym mówią same za siebie – wady wzroku, postawy, otyłość,
alergie. Wszystkie te nieprawidłowości wychwycone wcześnie można skutecznie
korygować” – uważa była szefowa Lubuskiej
Regionalnej Kasy Chorych, Narodowego Funduszu Zdrowia, a ostatnio wojewoda
lubuski. Za problem wzięła się fachowo, bo skonsultowała go najpierw ze środowiskiem
pielęgniarek medycyny szkolnej, następnie przeprowadziła w placówkach
przedszkolnych stosowną ankietę, a 15 listopada organizuje w tej sprawie
konferencję. „Powodów dlaczego zajęłam
się tym tematem jest wiele – możliwość wczesnego wykrywania i reagowania w
przypadku zauważenia objawów przemocy wobec dziecka, zapobieganie epidemii
chorób, wykonywanie systematycznych badań czy wreszcie – edukacja. Ta ostatnia,
polegająca na stałym kontakcie pielęgniarek z rodzicami dzieci może mieć
szczególne znaczenie” – argumentuje senator, a na co dzień polityk zielonogórskiej
Platformy Obywatelskiej. Wiadomo, że dyskusja nad zmianami, aby taka opieka
medyczna w przedszkolach była możliwa i zaistniała na stałe, spotkała się z
pozytywnym odzewem dyrektorów placówek, wychowawców, rodziców oraz samych
pielęgniarek i tutaj senator ma powody do dumy. „<Za> są niemal wszyscy. To ważny sygnał i wiatr w nasze żagle” –
cieszy się H. Hatka. Poruszyła temat teoretycznie mało znaczący, ale gdyby
spojrzeć na niego przez pryzmat kosztów na przyszłość – konieczność leczenia chorób
nie wykrytych w okresie przedszkolnym – to trzeba jej oddać, że myśli perspektywicznie
i dalekosiężnie, a nie jak większość: na dzisiaj, na jutro, na wybory. Mieszkańcy
Gorzowa mają dodatkowy powód do radości, bo nie często politycy PO z
południowej części regionu organizują duże i ważne konferencje w mieście nad
Wartą. Ona się przełamała, a być może jej śladem pójdą inni nie zawsze
przychylni północnej części województwa politycy: Bożenna Bukiewicz, Stanisław
Iwan czy marszałek Elżbieta Polak.
Skoro może senator Hatka, to mogą i oni, a parlamentarzyści z Gorzowa: Witold Pahl czy Krystyna Sibińska na pewno im pomogą…