Przejdź do głównej zawartości

Standardy PO - "Ciemny lud to kupi"...

Jeśli wierzyć w słowa premiera – co może być jednak trudne – lubuską politykę czeka ogromna rewolucja jakościowa. W wyborach nie będą kandydować wszyscy ci, którzy łamią w polityce dobre obyczaje. Na razie lubuska Platforma Obywatelska jest jak polskie „Pendolino” – najwyższe prędkości uzyskuje tylko na torach testowych czyli bez myślenia o pasażerach. Liczy się „on”, „ona”, „my” i ewentualnie „oni”, ale rzadko kiedy w strukturach partii mówi się o „wszystkich”…

Ta wypowiedź oczywiście to tylko żart, ale symbolizuje lipę standardów PO
a także spotkania marszałek Polak z premierem RP. "Ciemny lud to kupi"...
Dla jasności, w innych ugrupowaniach też nie jest lepiej, ale pomijanie w publicystycznych ocenach opozycji, nawet jeśli – jak w przypadku „wontorowego” SLD – zarażona jest moralną zgnilizną i kumoterstwem, to zbójeckie prawo komentatorów. Oczywiście do dnia w którym „trędowaci” obejmą włądzę i będą się uwłaszczać jak na majątku ZSMP. „Po sześciu latach władzy ktoś musi ludziom Platformy Obywatelskiej powiedzieć prosto w oczy, że dalsze sprawowanie władzy wymaga absolutnie czystych intencji (…). Jeśli ktokolwiek łamie dobry obyczaj może się pożegnać z kandydowaniem do jakichkolwiek ciał publicznych w przyszłorocznych wyborach” – mówił podczas sobotniej konwencji premier i przewodniczący PO Donald Tusk. Słuchali go ci, którzy prawa nie złamali, ale dobry obyczaj i czyste intencje już dawno, choć premier tego nie zauważył: poseł Bożenna Bukiewicz – której mąż dzięki partii znalazł dobrze płatną pracę w Agencji Nieruchomości Rolnych, szef tego ostatniego Tomasz Możejko – oskarżony przez inną posłankę o lewy obrót państwową ziemią, szefowa gorzowskiej PO Krystyna Sibińska – której córka bez konkursu objęła stanowisko w wydziale zamiejscowym Urzędu Marszałkowskiego, Helena Hatka - której syn już po przejeciu przez PO waldzy otrzymał posadę dyrektorską w UM oraz radny Leszek Turczyniak - którego córka zostałą w trybie pilnym i bez konkursu zatrudniona i nominowana w tymże samym urzędzie. „Jako pierwsze ze swoich zadań jako przewodcnizący wybrany w bezpośrednich wyborach uznaję przypilnowanie czystości intencji i nie będę przymykał oka na takie sytuacje. Jeśli ktokolwiek myśli iż z powodu udziału we wąłdzy ma więcej praw, to się myli. Tacy ludzie już kandydować nie będą” – mówił premier, którego słuchała również marszałek Elżbieta Polak. Ta zaś zrobiła w niedzielę numer „na Dohnala” i rozesłała do mediów informację, jakoby podczas konwencji odbyło jej spotkanie na szczycie z premierem Tuskiem. „W sobotę, 23 listopada podczas Zjazdu Krajowego Platformy Obywatelskiej w Warszawie marszałek Elżbieta Polak i posłanka Bożenna Bukiewicz rozmawiały z Premierem RP Donaldem Tuskiem o ważnych sprawach dla regionu lubuskiego” – napisały marszałkowskie służby w komunikacie, który rozesłany został do mediów. To jak ze zdjęciem znanego lobbysty Marka Dochnala, który przypadkiem znalazł się w orbicie obiektywu z królową Elżbietą II, ale w świat poszedł sygnał, że miał z nią spotkanie. „Konwencja partii to okazja do rozmów z ponad tysiącem członków i premier rozmawiał z każdym na ile mógł oraz dysponował czasem. Nie było żdnych zaaranżowanych spotkań” – odpisał na pytanie NW minister Paweł Graś. Gdyby jednak przyjrzeć się komunikatowi prasowemu oraz temu co mówiła marszałek Polak w wiernych jej mediach: „Gazecie Lubuskiej”, Radiu Zachód i Telewizji „Gorzów”, to spotkanie musiało być dłuższe, bo dotyczyło: Parku Naukowo Technologicznego w Nowym Kisielinie, budownictwa i gospodarki, a także szpitala w Gorzowie. Wniosek jest taki, że albo obie panie – jak to z miłością kobiet do mężczyzn bywa- sporo sobie dorobiły, albo swoje wnioski i postulaty spisały na kartce, bo premier nie miał dla nich zbyt dużo czasu. „To są normalne kurtuazyjne rozmowy ludzi, którzy się znają z działalności w jednej partii od lat” – tłumaczy Graś. Gdyby swoje służby prasowe posiadał również dyrektor ANR Tomasz Możejko, to dziennikarze otrzymaliby również inny komunikat: „Dyrektor lubuskiego oddziału T. Możejko rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem o obrocie nieruchomościami Skarbu Państwa na terenie województwa lubuskiego. Poinformował Prezesa Rady Ministrów, że ziemi jest pod dostatkiem dla wszystkich działaczy i zaprosił na uruchomienie gospodarstwa agroturystycznego w Ownicach k. Słońska. Sołtys Ownic i działacz powiatowej SLD Franciszek Jamniuk jest bardzo zadowolony z perspektywy wizyty premiera i z tej okazji zorganizuje duży pokaz zdjęć polityków w sytuacjach pozaurzedowych”. A na poważnie, to marszałek Polak została wybrana do Rady Krajowej PO i – abstrahując od wszystkiego – bardzo jej się to należało. Jej kariera – ta uzędnicza i partyjna to dobry obrazek tego,  jak cynicznym w czasach PO zajęciem jest polityka i jak łatwo pomylić sprawy publiczne z prywatnymi…

Popularne posty z tego bloga

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...