Przejdź do głównej zawartości

Bukiewicz sprosiła działaczy do gorzowskiej "Gracji"

Gdy grunt pali się pod nogami, warto choć na chwilę udać pokorną i oddaną sprawie. Jest wtedy szansa, że nikt nie zapyta o upokorzenia, szczerość intencji oraz zbagatelizowane ważnych dla Gorzowa kwestii. Cel jest jeden: wrześniowe wybory kierownictwa partii w regionie, ratowanie reputacji wobec katastrofalnej sytuacji z przekształceniem szpitala oraz próba podniesienia się przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

Pali się i nie jest dobrze” – to pierwsze co przychodzi na myśl po rozmowie z kilkoma uczestnikami poniedziałkowego posiedzenia Zarządu Regionu Lubuskiego PO, które odbyło się o godz. 17 w gorzowskim hotelu „Gracja”. Po raz pierwszy, zostało one poszerzone również o gorzowskich radnych, a także dyrektora Szpitala Wojewódzkiego Marka Twardowskiego. To chyba jedyny taki przypadek, by szefowa regionalnej PO Bożenna Bukiewicz poświęciła problemom Gorzowa aż tak wiele czasu, choć zarówno ona – jak też przewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego Tomasz Możejko – odmówili gorzowskiemu happenerowi Mariuszowi Wójcikowi podpisania się pod krótkim oświadczeniem, że „restrukturyzacja jest przygotowana dobrze i biorą pełna odpowiedzialność polityczną za jej powodzenie”. Społecznik czaił się na uczestników spotkania od 17-ej do 20-ej, a z jego relacji wynika iż T. Możejko nie uczestniczył w spotkaniu jako członek partii lecz szef sejmiku, natomiast B. Bukiewicz nie złożyła podpisu pod deklaracją, gdyż nie rozdaje autografów. Pojawili się za to gorzowscy liderzy PO: Krystyna Sibińska, Helena Hatka, Robert Surowiec czy – szykowany przez marszałek Elżbietę Polak do rady nadzorczej nowej szpitalnej spółki – Jerzy Synowiec. Musiał mieć sporą zagwozdkę, a może nawet mentalno-etyczny kłopot, gdyż poruszono kwestię zatrzymania przez CBA „platformerskiego” dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Usłyszał więc rzecz zadziwiającą: „Tam nic nie ma i to rutynowe działanie służb z którego stworzono niepotrzebną aferę. To sprawa niemal identyczna jak w przypadku prezydenta Gorzowa” – mówiła poseł Bukiewicz, która jednak zapomniała iż prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi nie postawiono żadnego zarzutu korupcyjnego, ale jej podopieczny z WUP wziął kontrolowaną łapówkę. Nie trudno zgadnąć, że skoro szefowa PO – aspirująca do roli eurodeputowanej – przyjechała do Gorzowa, to spora część posiedzenie poświęcona została właśnie tej kwestii. „Całe spotkanie odbieram jako mydlenie oczu. Chciałbym szybkiego zwrotu zaufania do platformy, ale takimi spotkaniami nic nie wskóramy” – mówi jeden z uczestników. Podobnie jeszcze inna osoba, która wzięła w spotkaniu udział. „Nie wierzę w to co usłyszałam. Tym razem to Twardowski wyśle nas na polityczny Księżyc, a nie odwrotnie” – mówi działacz, którego irytuje fakt mówienia przez niego co innego w mediach, co innego radnym wojewódzkim, a jeszcze co innego na partyjnych gremiach. Czy spotkanie z przewodniczącą Bukiewicz to przyjemność ? „Trzyma się mimo wieku, dba o siebie i chyba nie za partyjne” – mówi działacz. „Fajnie wygląda . Też bym tak chciała” – dodaje działaczka. Czyli było miło...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...