Przejdź do głównej zawartości

To nie jest z mojej strony politycznie poprawne...

Książka będzie granatem wrzuconym wprost w polityczne szambo, które chciało wyeliminować z życia publicznego - i życia w ogóle - człowieka, który sam jeden zrobił dla miasta więcej niż jakakolwiek partia polityczna. To dziwne, ale wiele środowisk zaczyna wykonywać dziwnie nerwowe ruchy. Spokojnie jeszcze macie trochę czasu i to bez względu na werdykt ...
Dostaję ostatnio mnóstwo e-maili z zapytaniem o książkę oraz moją w niej rolę. Czuję temperaturę sympatii dla prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka oraz chęć poznania prawdy od wewnątrz: na podstawie dokumentów, umów, faktur, protokołów , analiz i wielogodzinnych rozmów, a także relacji tych, którzy mają zgoła inne zdanie niż politycznie ustawiony prokurator, skrzywiony sędzia i niekompetentna biegła. Niektórzy twierdzili w swoich listach, że książki do dzisiaj nie ma, bo czekam na wyrok i nabierze ona ostatecznego kształtu w zależności od jego treści. Nic bardziej błędnego i głupiego! Już dzisiaj mogę z pełną świadomością i odpowiedzialnością stwierdzić, że prezydent Gorzowa jest niewinny, cała sprawa „została uszyta” w celu wyeliminowania go z życia publicznego, głównym świadkiem jest prowadzony przez prokuratorów i znanego adwokata nieudolny przedsiębiorca, a najbardziej zdemoralizowanych polityków należy szukać nie w Ratuszu, ale w ławach opozycji. Książka nie jest sądową apelacją i mową obronną – od tego prezydent miał świetnych prawników - lecz oskarżeniem gorzowskich elit politycznych, które chciały wyeliminować konkurencję. W oficjalnym obiegu funkcjonuje wiele „kwiatków” i ”ciekawostek”, ale te najlepsze ujrzą światło dopiero w ponad 200 stronicowej publikacji, która będzie też "pigułką informacji" o politycznym uwłaszczaniu się polityków w ostatnich kilkunastu latach. Co ciekawe – w głównych rolach obsadzeni zostali nie współpracownicy Prezydenta Miasta, choć jeden był tam szczególnie aktywny, ale także politycy opozycji – tej dawnej i współczesnej. „Łap złodzieja!” – to podobno najprostsza metoda na to, by odwrócić uwagę od swoich uczynków, grzesznych propozycji oraz zwykłego bezeceństwa. Czegoś takiego dokonano w odniesieniu do prezydenta Jędrzejczaka, któremu wierzę i mam świadomość, że taka deklaracja na cztery dni przed wyrokiem jest z mojej strony mało polityczna. Być może – ale jest przynajmniej uczciwa i oparta na faktach, a nie płytkich przeciekach, za co dziennikarka regionalnej gazety dostała nagrodę w postaci wczasów w Egipcie. Uczciwości zabrakło bohaterom książki i dlatego niektórzy przestali dzwonić, a inni – wcale mnie to nie dziwi – czynią to z namiętnością i uciążliwością. Otrzymałem też sygnały, że piszę książkę, bo mam interes. Dobre, brzmi nieźle i przychodzą nawet na myśl słowa klasyka: „Łakomczuch, wytyka innym - że dużo jedzą, a złodziej wytyka – iż wszyscy dookoła kradną”. Ja interesów w mieście i z miastem nie mam, pracy nie szukam, a pieniędzy nie przyjmuję. Jest jednak dla mnie zaszczytem iż piszę książkę o człowieku, który zmienił Gorzów i mieszkańcy mu ufają, ale nie podoba się politykom – a co za tym dalej idzie: prokuratorom, sędziom i niektórym przedsiębiorcom. Mam nadzieję, że wątpliwości o koniunkturalizm rozwiałem dostatecznie. Książka będzie po procesie, bo wcześniej być jej nie powinno i nie mogło. Cierpliwości: niech oszczercy pożyją w niepewności…


ROBERT BAGIŃSKI

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...