Wystarczy
jeden subtelny sygnał, a niewinny komunikat przeradza się w głos wołających o pomoc.
Nowy wojewoda ma problem i szybko musi sobie poradzić z tym, co w obszarze
relacji interpersonalnych z pracownikami, pozostawił mu poprzednik. Nie jest
dobrze: sprawa sądowa, samobójstwo, rehabilitacja w specjalistycznych ośrodkach
– to tylko nieliczne żniwa ostatnich kilkunastu miesięcy…
Można takie tematy omijać szerokim
łukiem, bo dotyczą instytucji w której są znajomi, koledzy oraz ludzie z
którymi trzeba będzie się spotkać. Jednak to już nie są żarty, a mobbing w
Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim to nie jest „tabloidowy”
wymysł blogu Nad Wartą, ale niepodważalny fakt. W nocy z poniedziałku na wtorek
samobójstwo popełnił były kierownik w LUW-ie, a ostatnio pracownik Wydziału
Spraw Społecznych. „Chłopak nie żyje. Im
należy się szacunek, ale przecież podjęli kroki, bo mają poczucie straty i
wiedzą, że to się stało bo on już nie mógł wytrzymać i od dłuższego czasu się leczył” – mówi NW urzędnik. Informacja
została sprawdzona, podobnie jak kilka innych, które w ciągu zaledwie kilkunastu
godzin wpłynęły na skrzynkę kontaktową bloga. W wielu przypadkach nadesłane
zostały skany korespondencji, a nawet kolejne ruchy, które podejmą urzędnicy skarżący
się na złe praktyki w lubuskiej administracji państwowej. Wojewoda Jerzy Ostrouch cieszy się sporą sympatią
urzędników i warto, aby pewne ruchy wykonał już dziś, zanim sprawa rozleje się
na zewnątrz i stanie się kolejna tragedia.