Napisano już bardzo wiele na temat dokonań najlepszej gorzowskiej
kancelarii, ale skomplikowana sprawa związana z tzw. „aferą budowlaną”, tylko potwierdziła iż lepszego zespołu adwokatów
nie ma. Bohaterem, który nigdy „nie pchał
się na plakat”, ale „główkował” w
poszukiwaniu potwierdzenia prawdy jest jednak mec. Grabowski. Zawodowo wszystko
przed nim…
Najlepsi z najlepszych i upragnione miejsce pracy każdego aplikanta. Pracują tam jednak tylko wybitni prawnicy... |
Głośno jest i będzie teraz o korzystnym
dla prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka
wyroku, ale nie można przy tym pominąć roli innego bohatera całej sprawy,
którym jest mecenas Robert Grabowski.
„To znakomity prawnik młodego pokolenia”
– mówi o nim prezydent i trudno się dziwić, bo mimo młodego wieku ma na swoim
koncie przeogromną liczbę wygranych spraw, a jego klienci – nie tylko prezydent
– komplementują go na lewo i prawo. „Obrana
przez Mec. Grabowskiego linia obrony okazała się w stu procentach słuszna i sąd
ją podzielił” – uważa prezydent. Mogli się o tym przekonać nieliczni,
którym chciało się przeczytać przygotowaną przez niego apelację oraz skonfrontować
ją z dokumentami, skandaliczną opinią biegłej Teresy Paczkowskiej oraz rachitycznym uzasadnieniem wyroku
pierwszej instancji. Nie można też zauważyć, że wyrok szczecińskiego Sądu
Apelacyjnego, to potwierdzenie merytorycznej dominacji tzw. „Złotej Kancelarii” z gorzowskiej ul.
Szkolnej, bo w obronę oskarżonych zaangażowani byli także inni wybitni
gorzowscy adwokaci: Filip Woziński, Krzysztof Łopatowski czy Jacek Sobusiak. Potwierdzeń iż jest to
absolutnie najlepsza kancelaria w regionie szukać nie trzeba, a czwartkowy
wyrok to przysłowiowe postawienie kropki nad „i”. A przecież oni pracują tak na
co dzień...