Przejdź do głównej zawartości

Możejko kontra Jabłoński 1:0

Wymiar sprawiedliwości zawsze był wykorzystywany do walki politycznej – w błahych sprawach umorzeń dostępowali rządzący, a skazywani byli – w równie błahych sprawach – ludzie bez wpływów i plenipotencji. Świadczy to źle nie tylko o politykach - choć o nich szczególnie – ale także o  prokuratorach. Ci ostatni mówią: „My nie, to politycy próbują naciskać i wpływać”, ale ci pierwsi nie są bez racji. Nie od dziś bowiem wiadomo, że gdyby dziewczyna nie była łatwa, to by do niej nie łazili ...

Może i T. Możejko to klika poziomów niżej niż M. Jabłoński, ale jednak to
kto inny wdawał się w pyskówkę i podwórkową bijatykę. Teraz jest umoru-
sany w błocie.
Dwa prokuratorskie umorzenia w ciągu roku, to wynik całkiem dobry i przewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego Tomasz Możejko ma powody do zadowolenia, choć nie zmienia to faktu iż popełnił „babola” na który nie pozwolił sobie żaden inny jego odpowiednik w Polsce. W styczniu 2013 roku prokuratorzy umorzyli postępowanie związane z zawiadomieniem jakie złożył gorzowski radny PiS w sprawie rzekomej korupcji w Agencji Nieruchomości Rolnych. Ostatnio Prokuratura Rejonowa we Wschowie umorzyła postępowanie, które odbyło się z wniosku wojewody Marcina Jabłońskiego, zarzucającemu T. Możejce, że podpisał uchwałę, której radni nigdy nie przegłosowali, a następnie przesłał ją do publikacji w „Dzienniku Urzędowym Województwa Lubuskiego”. „Instytucje państwowe, które dowiedzą się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu są zobowiązane niezwłocznie zawiadomić prokuraturę” – mówił w grudniu 2012 roku rzecznik ówczesnego wojewody Paweł Siminiak, uzasadniając w ten sposób doniesienie swojego szefa. Niestety o umorzeniu sprawy nikt już pisać nie chce, a przecież należy się to Możejce jak „psu micha zupy”. „Prokuratura potwierdziła, ze sam fakt złożenia podpisu miał miejsce, ale okoliczności w jakich się to stało wykluczają popełnienie przestępstwa” – powiedział NW zastępca Prokuratora Rejonowego we Wschowie Bartosz Jabłoński. To nie jest niestety jedyna sytuacja, gdy były wojewoda M. Jabłoński, posługując się prokuraturą i w imię źle pojętej praworządności, składał zawiadomienia dotyczące jego politycznych przeciwników. Tak było również w przypadku starosty słubickiego Andrzeja Bycki, któremu zarzucił zatrudnienie na dyrektorskim stanowisku osoby z prawomocnym wyrokiem. Teraz odbywa się „wielkie sprzątanie” po byłym wojewodzie i trzeba przyznać, że w obszarze budowania mostów oraz nawiązywania poprawnych relacji z politykami z północnej części województwa, wojewoda Jerzy Ostrouch zrobił w dwa miesiące więcej, niż jego poprzednik w ciągu roku. Teraz czas na oficjalne spotkanie z szefem Sejmiku Wojewódzkiego…

Popularne posty z tego bloga

Error. Rzecz o polityce

Rozważając temat polskiej polityki i zachodzących w niej procesów, razem z moim rozmówcą, z wykształcenia informatykiem, zwróciłem uwagę na pewne analogie do działania komputera. W obu przypadkach kluczowym zjawiskiem jest proces. Zarówno w funkcjonowaniu polityki, jak i w systemie komputerowym, procesy są niezmiernie liczne. Procesor nie obsługuje ich jednocześnie, ale przełącza się z procesu na proces, co pozwala na skoordynowanie działań i umożliwia użytkownikowi wykonywanie określonych zadań. W polityce, rolę procesora pełnią politycy, a użytkownikami są obywatele. To oni w wyborach przekazują władzę politykom, aby w określonych procesach, wykonywali powierzone im zadania. Mój rozmówca, informatyk, zwrócił uwagę na fakt, że oprócz procesora, kluczowym elementem w komputerze jest system operacyjny. Dzięki niemu możemy realizować bieżącą kontrolę nad procesami. Jest dla komputera tym, czym dyrygent dla orkiestry: ustala tempo i harmonię między różnymi instrumentami. W komputerze, s...

Hardcorowo w Fabryczna 19

To rozmowa dla ludzi o mocnych nerwach: nie ma w niej żadnej struktury i tego wszystkiego, co w normalnych wywiadach być powinno. Poza dyskusją, tu nic nie było udawane, a całość,  to prawdziwa uczta dla ludzi potrafiących zachować dystans. Odczujecie smak ironii, usłyszycie dźwięk śmiechu, zobaczysz błyskotliwe spojrzenia. Ta rozmowa jest symfonią różnorodności, humoru i inteligencji. Ale uwaga! Nie wszyscy powinni to oglądać... Nazwisk nie wymienię...

Co łączy kapitana Schettino z prezesem Bednarkiem?

Francesco Schettino , to kapitan włoskiego wycieczkowca Costa Concordia. Zasłynął tym, że tuż po uderzeniu przez statek w podmorskie skały, zamiast czynnie uczestniczyć w akcji ratowniczej, postanowił go opuścić jako jeden z pierwszych. Choć nie to było jego największą przewiną, ta właśnie sytuacja sprawiła, że w powszechnej opinii określany jest mianem antybohatera. Nie mnie jednego razi postawa prezesa publicznego Radia Zachód, Piotra Bednarka . Choć nie ciążą na nim żadne zarzuty o charakterze prawnym, jak to miało miejsce w przypadku kapitana Schetino, głosy z wewnątrz spółki pozwalają doszukiwać się analogii. Tak Schetino, jak też Bednarek, nie zdali egzaminu w decydującym momencie. Potwierdza się reguła, że wielkość osoby, jego kwalifikacje i umiejętności, a także predyspozycje do zajmowania określonych stanowisk, weryfikowane są w chwilach próby. Można przez całe życie ślizgać się i wykonywać gesty, które sprawiają, że jest się lubianym. Można też robić odwrotnie, wiecznie sta...