Przejdź do głównej zawartości

Mecenas Synowiec chce referendum! Ale tylko on i nikt więcej...

Kiedy jest się na samym dole społecznej piramidy, to aby dostać się na szczyt należy ciężko pracować, uczyć się i osiągać kolejne sukcesy. Kiedy jest się już na szczycie, to trzeba bardzo uważać, gdyż kilka niemądrych zdań może spowodować obniżenie raitingu. Jak nie wiadomo co powiedzieć, to najlepiej być przyzwoitym w opiniach...

Jeden z najlepszych adwokatów rozmienił się na drobne, bo polityka wzięła
górę nad zawodowym profesjonalizmem. Tak giną autorytety ...
„Gorzowskie elity polityczne będą musiały zdecydować czy czekać na nowe wybory, czy rozważyć referendum. PiS i PO musi rozważyć to w ciągu kilku dni” – uważa Jerzy Synowiec, znany adwokat i polityk Platformy Obywatelskiej w jednej osobie, czym podzielił się w trakcie radiowej rozmowy. Wydaje się jednak, że jego opinii w klubie samorządowym – z wyjątkiem Roberta Surowca oraz Jerzego Sobolewskiego - nie podziela dosłownie nikt, a jeśli już, to są to marginalne wyjątki. „Chciał wojować i wojował, to ma teraz problem. Robił to na własne konto, ale niech nie miesza do tego partii. Jak my teraz w mieście wyglądamy skoro wszystko było oparte na krytyce prezydenta?” – mówi NW bardzo ważny polityk PO, który dziwi się gorzowskim radnym, że tak łatwo dali się zmanipulować i ponieść emocjom. Więc co ? Dosłownie nic, a politycy liżą rany, bo w środę 12 czerwca przymierzali się do foteli – oceniając trzech planowanych komisarzy – a w czwartek 13 czerwca wykonywali ruchy, które nie znajdowały zrozumienia nawet wśród lubuskich parlamentarzystów PO. „Gdyby Jędrzejczak był naszym członkiem…” – marzy jeden z działaczy gorzowskiej PO. To raczej niemożliwe, bo prezydent Tadeusz Jędrzejczak przyjechał ze Szczecina „z tarczą”, a inni sami sobie zafundowali jazdę „na tarczy”. Zastanawia co innego. „Jeśli sąd miał wątpliwości, to powinien je zinterpretować na korzyść oskarżonego” – mówił w radiowym wywiadzie mec. J. Synowiec, ale tej samej zasady nie zastosował w odniesieniu do samego siebie. No, chyba iż nie miał wątpliwości - bo nici były grube, on wiedział gdzie jest kłębek, a sędzia się na nich po prostu poznał…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...