Przejdź do głównej zawartości

Marcinkiewicz za Babimostem, a wojewoda chce Lipek Wielkich...

Gorzowski polityk broni inwestycji w Port Lotniczy w Babimoście, choć takimi optymistami nie są nawet politycy z Zielonej Góry. Pozostaje dylemat – to wyraz politycznej odwagi i mówienia „jak jest”, czy mówienie tego „co chce partia”. Na rok przed układaniem list wyborczych warto nie podpadać – może to jest odpowiedź. Tymczasem wojewoda i politycy PO kombinują jak tu wybudować lotnisko w podgorzowskim lesie. Może być sto razy taniej i lepiej niż w Babimoście...

Inwestycja w niewielki port lotniczy w Lipkach Wielkich, to świetny pomysł
i ma sporą grupę zwolenników - w Gorzowie i w Warszawie. Chyba większą
niż biznesplan lotniska w Babimoście, bo we wszystkim zabrakło proporcji...
i finansowego umiaru.
Mówienie pod prąd, gdy zapotrzebowanie społeczne jest inne, to nie częsta cecha gorzowskich polityków. Tymczasem, odważną z punktu widzenia społecznej percepcji tezę – może z obawy przed władzami partii – postawił w Radiu Gorzów radny wojewódzki Platformy Obywatelskiej Mirosław Marcinkiewicz. „Gdyby nie było tych wszystkich inwestycji w Port Lotniczy w Babimoście, to można by to miejsce zaorać. Ten argument mnie jakoś przekonuje” – powiedział polityk dawnego ZChN-u i Akcji Wyborczej Solidarność, a dzisiaj PO. Jednocześnie odpowiedział na zarzuty Zachodniego Ośrodka Polityki Regionalnej, które ogłosiło iż sprawę finansowania babimojskiego lotniska zgłosi do Najwyższej Izby Kontroli. „Czy finansowanie jest zgodne z prawem? Odpowiedź brzmi tak, bo Regionalna Izba Obrachunkowa nigdy tego nie zakwestionowała. Decyduje większość” – odpiera zarzuty Mateusza Muchela z ZOPR polityk PO. „Może lepiej żeby decydował zdrowy rozsądek i matematyka” – uważa znów jeden z liderów PiS Robert Jałowy. Prawda jest taka, że w ciągu kilkunastu najbliższych tygodni wektory dyskusji nad lubuskim lotnictwem mogą obrócić się w inną stronę – teraz północna część regionu będzie lobbowała za pieniędzmi. Nie jest tajemnicą iż wojewoda lubuskie Jerzy Ostrouch oraz urzędnicy m.in. dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie Witold Koss są już „po słowie” i oficjalne pojawienie się sprawy lotniska w podgorzowskich Lipkach Wielkich, to tylko kwestia czasu. Inwestycja byłaby znacznie tańsza i funkcjonalnością - nawet pomimo słabszej infrastruktury - mogłaby przebić Babimost. „Wstępne uzgodnienia są, ale droga jeszcze daleka. W przyszłym tygodniu kolejne rozmowy” – mówi NW współpracownik wojewody. Temat nie jest nowy, ale role się odwrócą, a politycy z Zielonej Góry będą mogli użyć tych samych argumentów: rozwijajmy połączenia kolejowe, nasze lotnictwo nigdy nie będzie lokalne i… jeden port już mamy, ale jest nierentowny. Inna sprawa, że kolejna fantasmagoria marszałek Elżbiety Polak właśnie pękła jak mydlana bańka – nie będzie lotów z Babimostu do Gdańska. Wszystko dlatego, że firma SprintAir zaproponowała w przetargu większą kwotę niż było to przewidziane. Problem ? Nie ma żadnego, bo marszałek Polak ma pieniędzy "w brud". „Poprosimy sejmik o brakującą kwotę. Liczę na szybką zgodę” – mówi świeżo upieczony wicemarszałek Bogdan Nowak. Oby nie wyszedł z tego spalony kotlet polityczny...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...