Przejdź do głównej zawartości

Mądremu wojewodzie trudno znaleźć mądrzejszych od siebie

Nowy zespół doradców trąci „nadwojewodą Jabłońskim”, ale nie jest tajemnicą iż trudno o doradcę, który byłby mądrzejszy od obecnego reprezentanta rządu w terenie. Nie ma wątpliwości, że w pierwszym miesiącu wojewoda Ostrouch zrobił dla jedności województwa więcej niż wojewoda Jabłoński w ciągu niespełna dwóch lat. Wystarczy pozbyć się uprzedzeń…

Początkowy sceptycyzm nie może u ludzi myślących nie przerodzić się w po-
zytywną obserwację, a nawet fascynację szybkością zmiany formy działania...
Trzeba przyznać, że wojewoda Jerzy Ostrouch ogłosi we wtorek jeden z najbardziej "komplementarnych" składów swojego zespołu doradców, który kiedykolwiek pracował w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. „Chcę wspomóc się wiedzą i doświadczeniem osób, które znają konkretne problemy i potrafią zareagować na nie w odpowiedni sposób” - czytamy w komunikacie ogłoszonym na stronach internetowych służb wojewody J. Ostroucha. Pewnym „kwasem” może być Halina Kunicka, której udziału w zespole doradczym raczej nikt nie potrafi dobrze uzasadnić, ale poza tym – prawie wszyscy doradcy wojewody J. Ostroucha zasługują na szacunek i będą zapewne w jego działalności wartością dodaną. Ciekawostką jest element prospołeczny nowego zespołu doradczego  – co nie jest bez znaczenia w dobie walki o nowe miejsca pracy - bo po słusznej utracie stanowiska dyrektora Filharmonii Gorzowskiej, a następnie kolejnej akcesji na to samo stanowisko, obok wojewody znalazł się bezrobotny pierwszy polityk wśród dyrygentów i pierwszy dyrygent wśród polityków Krzysztof Świtalski. „To jakaś porażka podyktowana wprost z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, chyba iż Jurek zaczął namiętnie chodzić w końcu do filharmonii” – mówi samorządowiec, który uczestniczył dziś w posiedzeniu Koła PO na który zawitał także wojewoda J. Ostrouch. „Gość ma wizję oraz pomysły i szkoda, że nie było go z nami wcześniej” – komentuje inny działacz gorzowskiego koła „platformersów”. Dziwnym trafem, długo przed oficjalną publikacją informacji o nowych doradcach, dziennikarze zaczęli otrzymywać anonimowe e-maile z których miałoby wynikać, że: „nieformalnym szefem wszystkich doradców zostanie Henryk Maciej Woźniak z racji swojego doświadczenia i wiedzy”. Zdaniem wielu polityków dla Henryka Macieja Woźniaka jest to zwykły „test” i chociaż w poniedziałek znalazł odwagę, aby pokajać się przed dawnymi kolegami, to prawdziwym sprawdzianem będą najbliższe tygodnie.”Przecież wiemy, że zaraz będzie jak Tomasz Nałęcz i każde studio dla niego. Na dzisiaj będzie miał gabinet na trzynastym pietrze i tyle” – mówi polityk gorzowskiej PO, który jest mocno zdziwiony nagłą metamorfozą byłego senatora. Na szczęście doradcą pozostaje specjalista od infrastruktury Bogdan Mucha, a wśród nowych znajdzie się jeden z najlepszych gorzowskich dyrektorów szkół Stefan Mocek oraz doktor Uniwersytetu Zielonogórskiego Edward Jakubowski

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...